Recenzja - INGLOT Freedom System Palette II

Hej.
Jakiś czas temu pisałam Wam, że kompletuję drugą paletę Freedom. Dziś nadeszła ta chwila, kiedy paleta jest pełna i gotowa do pokazania. W poście dotyczącym kasety z cieniami Rainbow (tu możecie ją zobaczyć KLIK!) pisałam, że następna paleta będzie zawierać więcej cieni z drobinkami, oraz perłowych. Z podjęciem decyzji miałam wielki problem, ponieważ wybór odcieni jest ogromny. Najlepiej jeśli mogłabym mieć je wszystkie :). Na szczęście, obsługująca mnie osoba pomogła mi dokonać właściwego wyboru. Ta sytuacja uświadomiła mi, że moim ulubionym kosmetykiem są bez wątpienia produkty do makijażu oczu. Nigdy nie mam ich dość...bo przecież każdy odcień jest taki wyjątkowy, nieprawdaż? ;).
Nie będę się już rozpisywać nad jakością tych cieni, bo nadal uważam, że są cudowne. Wydaje mi się, że są nawet bardziej napigmentowane niż cienie z kolekcji Rainbow.
Zapraszam Was do obejrzenia. Jeżeli macie jakieś swoje ulubione odcienie, napiszcie mi proszę w komentarzach, chętnie się im przyjrzę :).










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz